Skip links

Zwolnili mnie! Jak zmierzyć się z emocjami, kiedy stracisz pracę? Poradnik z opowiadaniami

„- Zbieraj się Olga, bo pogoda średnia. I będzie ruch na drodze. Zaczyna się Akcja Znicz – Maciek zerknął na mnie biorąc łyk czwartej dzisiaj kawy.

– Wiem, wiem. Jeszcze ostatni mail, zamykam kompa i jadę.

Do pokoju wchodzi sekretarka Prezesa, Gabi. Ogarnia wzrokiem pokój i kiwa w moją stronę ręką.

– Olga, Pan Jan chce się z Tobą widzieć. Szybko. Szybko. Zapraszam do gabinetu.

– Fiu, Fiu. Będzie tu jakaś podwyżka – Paweł pogwizdał pod nosem.

Zabrałam telefon i idę do gabinetu szefa. Wchodzę uśmiechnięta, w końcu to koniec tygodnia. No i niedługo zobaczę się z rodzicami i siostrunią moją kochaną.

– Pani Olgo, proszę usiąść – Szef spuszcza oczy.

O kurde, o co chodzi, myślę sobie. Uśmiech zamienia się  w zaciekawienie. Siadam grzecznie na krzesełku. Tylko  nie kolejna promocja na wczoraj! Błagam!

– Bo wie Pani. Ostatnio mam wrażenie, że jakoś tak się  nie dogadujemy. Ja jedno, Pani drugie.

Robię duże oczy.

– Ale co konkretnie Panie Janie, bo nie rozumiem…

–  E, przecież Pani wie. Ja chcę to, Pani rekomenduje co innego.

– Ale Panie Janie chyba chodzi o to, żeby była dyskusja. Z różnych punktów widzenia powstaje coś ciekawego…

– I widzi Pani. Nie dogadujemy się. Żeby nie przedłużać. Tutaj mam dla Pani wypowiedzenie. Albo redukcję pensji i propozycję niższego stanowiska.

Moje oczy robią się jeszcze większe. Otwieram buzię, chcę coś powiedzieć, ale dosłownie brakuje mi słów. Wypowiedzenie???? Pan Jan patrzy na mnie.

– Ale na to drugie się Pani pewnie nie zgodzi.

Biorę do ręki papier i zaczynam czytać:

„Z dniem 31 października wypowiadam umowę o pracę Pani Oldze Maj….”

– Bo wie Pani. Już mam kogoś na Pani miejsce. Doskonały menedżer. A Pani znajdzie sobie pracę. Jak Pani Dorota sobie znalazła, to i Pani sobie znajdzie. Pan Jan wstaje.

– No jeszcze się nie żegnamy, Pani ma miesiąc wypowiedzenia, tak?

Jestem oszołomiona. Nie potrafię wydobyć z siebie słowa.  Jak nie ja, czuję dosłownie jak w gardle narasta mi jakaś gula, która nie pozwala mi wypowiedzieć słowa. Kiwam potakująco głową. Podpisuję jeden papier, drugą wersję biorę dla siebie.

– To ja wyjdę dziś wcześniej, bo do domu jadę – Dukam pod nosem.

– Jasne, nie ma sprawy. Głowa do góry Pani Olgo. Na pewno sobie Pani poradzi.

Kurtyna.”

Tak zaczyna się historia Olgi. Kiedy dostaje wypowiedzenie o pracę, pojawia się ogromne ZASKOCZENIE…

Utrata pracy boli. Nawet bardzo. To jedna z najbardziej stresujących zmian, jakie doświadczamy w życiu. To strata, którą trzeba przeżyć. I chociaż nie chcielibyśmy w takiej sytuacji czuć żadnych emocji, pojawia się ich cała gama.

E-book „Zwolnili mnie!przeprowadza nas przez 6 emocji (zaskoczenie, smutek, gniew, obrzydzenie, strach i  radość), z którymi mierzy się główna bohaterka – Olga, i które finalnie składają się na jej przemianę. Historia Olgi pokazuje, że emocje trzeba przeżyć, w jakimś sensie dogadać się z nimi, pozwolić żeby płynęły swoim rytmem aż do pełnej ich akceptacji i cudownego doświadczenia bycia tu i teraz.

Skąd to wszystko wiem? Bo sama przechodziłam taką drogę. Historia mojej bohaterki to w dużej mierze moja historia…Straciłam pracę i wiem, że przez te wszystkie emocje trzeba po prostu przejść. Przeżyć. I odkryć radość OdNowa ?

Ten e-book to poradnik z opowiadaniami. A właściwie opowiadania z częścią poradnikową na końcu każdego rozdziału.

Chcesz szybciej pożegnać się ze stratą i zrobić nowy krok w karierze? Ten e-book może Tobie w tym pomóc. Kosztuje tylko 29 zł. Zobacz opis i podejmij decyzję. SPRAWDZAM OPIS

A tymczasem zapraszam jeszcze do przeczytania fragmentu rozdziału poświęconego GNIEWOWI. Ta historia opowiada o szukaniu pracy. Nie zawsze jest kolorowo…

 „Nawiązałam kontakt z prezesem firmy mieszczącej się w fajnym mieście. Dla mnie jest to jedna z firm z tej „złotej listy”, o której mówiła Patrycja. Specjaliści mówią, że bezpośrednie szukanie pracy, czyli z pominięciem headhunterów, jest najbardziej skuteczne. Na 20 wysłanych maili, odezwał się właśnie Pan Prezes. Extra! Umówiliśmy się na telefon.

– Dzień dobry. Tu Olga Maj. Zgodnie z ustaleniami dzwonię.

– Tak, tak. Dzień dobry. A czy może wpaść Pani na chwilę            do firmy? Porozmawiamy tak bardziej konkretnie – odpowiedział Pan Prezes. Co prawda „wpaść na chwilę” w kontekście 400 km wyprawy zabrzmiało dość przewrotnie,  ale samo zaproszenie na spotkanie bardzo mnie ucieszyło.

– Bardzo chętnie. Przyjadę w umówionym terminie. Bo ja jestem z Warszawy – dodałam, żeby tak subtelnie przypomnieć, że nie jestem dziewczyną z sąsiedztwa.

– Tak, kojarzę. Proszę umówić się z sekretarką, do zobaczenia.

Przemiła sekretarka ustaliła ze mną termin spotkania. Podekscytowana i przygotowana do spotkania wsiadłam  do pociągu. Trafiłam na prawdziwe upały, żar się z nieba leje. Po kilku godzinach jazdy dotarłam na miejsce. Całe szczęście wzięłam na przebranie ciuchy, bo pot lał się ze mnie strumieniami.

– Dzień dobry Pani Olgo – wita mnie sympatyczna sekretarka – Pan Prezes chwilkę się spóźni. Proszę tutaj poczekać. Klimatyzacja nam się zepsuła,  niestety.

Czekam. Godzinę. Ucieknie mi pociąg, myślę sobie. Kap, kap.     To chyba ze mnie leci pot. Jeszcze 15 minut i wychodzę. Zajrzała do mnie sekretarka dwa razy, że już, już, prezes idzie.  I przyszedł.

– Przepraszam Pani Olgo, ciągle coś. W sumie to mogliśmy przez ten telefon porozmawiać, tak sobie teraz myślę. Tak naprawdę to nie mamy takiego stanowiska w firmie. Ale skoro już Pani do mnie napisała, to chciałem Panią poznać. Tylko teraz   nie mam za bardzo czasu na dłuższą rozmowę…

Już mi wszystko jedno, pomyślałam sobie. Jestem tak zmęczona tym upałem, że nawet nie mam siły na ciętą ripostę. Głupio się uśmiechnęłam. Po 10 minutach kurtuazyjnej rozmowy Pan Prezes wyszedł. Faktycznie nie kłamał, wpadłam dosłownie  na chwilę.

Nożesz motyla noga.”

E-book „Zwolnili mnie. Jak zmierzyć się z emocjami, kiedy stracisz pracę? Poradnik z opowiadaniami” możesz kupić TUTAJ.

Zostaw komentarz