Skip links

Moja Kariera OdNowa Magdalena Lutomska – Piechocka

Magdalena Lutomska – Piechocka. Specjalista ds. Żywienia Człowieka. Kobieta , która z pasją i w nowoczesny sposób podchodzi do spraw diety i zdrowia. Bogata w głos intuicji. Magdalena sądzi, że w jej życiu zawodowym sukcesem jest połączenie kompetencji i otwartość na ludzi. Z czego pierwsze jest zawsze możliwe do zdobycia i wypracowania, a drugie cechą, którą się po prostu ma i trzeba skrzętnie pielęgnować.

Jej motto życiowe brzmi: „Uśmiech otwiera każde drzwi!”

Dzień dobry Magdo, bardzo miło Cię spotkać po latach! Nasze drogi się kiedyś przecięły, a jak powiedziała Kasia Szałek- Zielińska, mój ostatni gość, każde spotkanie na jakimś etapie życia ma olbrzymią wartość. I ja w to wierzę ? Moja Kariera OdNowa to prawdziwe historie zmian zawodowych, za którymi stoją cudowni ludzie, którzy nie bali się odważnych decyzji zawiązanych ze swoją karierą. I śmiem twierdzić, że na pewno Ty jesteś jedną z nich.

Gosiu, również niezmiernie mi miło spotkać Ciebie po latach w nowej roli!

To zacznijmy od początku. Po studiach trafiłaś do dużej firmy, a konkretnie Bestfoods Polska, w której miałyśmy właśnie okazję razem pracować. Pamiętam, jak weszłaś do naszego teamu, pełna optymizmu i energii ? Marketing był Twoim wymarzonym zawodem? Jak wspominasz te pierwsze lata pracy?

To prawda. Bestfoods Polska było moją pierwszą pracą zaraz po studiach. Uwierzył w mój nieokrzesany jeszcze wtedy talent nasz wspólny znajomy, jak się potem okazało. Miałam praktykować jako „świeżynka” marketingowa, ale szybko przyjęłam się do zespołu, a moja praca doceniona. Myślę, że to ogromna wartość dla młodego człowieka, który zaczyna pracę – uwierzyć, dać mu skrzydła, pozwolić się rozwijać, kształtować metodą prób i błędów. Czy Marketing był moim wymarzonym zawodem? Oczywiście! Na tamtą chwilę to był szczyt marzeń! Znamienite marki, specjaliści, praca w zespole, na produkcji, prowadzenie rozwoju produktu od podstaw, kalkulacje, tabelki. Nie mogłam śnić o lepszym zajęciu. Nawet teraz, kiedy zmieniłam zupełnie kierunek działania, wszystkie doświadczenia z tamtego okresu procentują. Jestem teraz strategiem, marketing managerem swojego biznesu.

A potem wywędrowałyśmy z całym zespołem z Poznania do Warszawy, ponieważ nastąpiło przejęcie firmy przez Unilever. Ja zostałam tam co prawda trochę dłużej, ale i Ty spędziłaś w Warszawie trochę czasu. Jakie kompetencji nauczyła się duża korporacja i jak się w niej czułaś?

Warszawski epizod dał mi niesamowitą wiedzę o kulturze działania dużych przedsiębiorstw. Nauczył mnie strategii reagowania w stresie, w szybki sposób odpowiadania na zmieniający się rynek. Pomnażał talent innowacyjności poprzez dostęp do ogromu informacji, badań. Nauczył mnie myśleć strategicznie i długoplanowo. Musiałam nauczyć się „sprzedawania” idei na forum publicznym, gdzie podlegałam ocenie. Najważniejsze jednak było to, że każda idea musiała znaleźć uzasadnienie w tak zwanym „Excelu”. Dziś wiem, że każdy pomysł musi zostać policzony, zaprojektowany również w liczbach. Ten aspekt jest często deprecjonowany przez osoby zakładające swój biznes. Każdy najcudowniejszy pomysł musi mieć realne założenia finansowe. Musi być policzony. Tworząc swoją markę i biznes korzystałam dodatkowo z pomocy profesjonalistów w tym temacie.

Jeżeli chodzi o samopoczucie w korporacji. Na tamten czas ceniłam sobie jasno określone cele, fajne relacje w zespole, zdobywanie doświadczenia. Były również ciemne strony funkcjonowania w takim otoczeniu korporacyjnym: długie godziny pracy, przyjmowanie negatywnych uwag o projekcie, który wydawał się Tobie najlepszym, co mogłaś stworzyć (ależ to bolało, a było trzeba unieść !) i czasami jawna niechęć do Twojej osoby z niewiadomego powodu. Ależ czy tak samo nie jest w życiu? Teraz po prostu mam do tego inne podejście. Dojrzałe i niezależne.

Ale jednak zwyciężył Poznań, bo wróciłaś do swojego rodzinnego miasta. Co działo się zatem później w Twoim zawodowym życiu, bo były kolejne, duże firmy, w których pracowałaś. Realizowałaś się w marketingu?

Zwyciężyła miłość w Poznaniu. Serce nie sługa. Musiałam się szybko przeorganizować i poszukać pracy w Poznaniu. Nie ukrywam, że dziś, znacznie mocniejsza w negocjacjach, przeorganizowałabym to trochę inaczej i jeździła pewnie z rodziną na warszawskiej rejestracjiJ  Doświadczenie szybko pozwoliło mi jednak na rozpoczęcie pracy w kolejnym zespole marketingowym Lorenz Snack World w Dziale Marketingu, Poznań. To był świetny czas! Aż trudno uwierzyć, że mówiąc dziś o zdrowym stylu życia pracowałam wcześniej w chipsach i chrupkach! Uważam jednak, że wszystko jest dla ludzi w stosownych ilościach. Poza tym rynek również tych produktów rozwija się tak szybko, że i tu można znaleźć zdrowsze alternatywy. Wiem o czym mówię, ponieważ niejednokrotnie brałam udział w powstawania produktów  z segmentu „snacks”  już od momentu produkcji.

I tu zaczyna robić się ciekawie w kontekście przewrotów zawodowych, bo w pewnym momencie zaczęła kiełkować u Ciebie myśl o wyjściu z korpo. Jak to wyglądało? Gdybyś mogła podzielić się poszczególnymi krokami, od pomysłu do realizacji swojej idei. W jaki sposób narodziła się opcja nowego  zawodu właściwe, bo zostałaś dietetykiem?

Przewrót zawodowy to dobre określenie, Gosiu! To była rewolucja! Rewolucja miała na imię dzieci! Powiem wprost – stawiają życie na głowie! Jestem taką matką z powołania do wieku wczesnoszkolnego. O tym czasie macierzyństwa mogłabym książki pisać. Teraz, czas nastolatków trochę mnie przerasta i tu znacznie lepiej sprawdza się mój mążJ W każdym razie, tak jak po narodzinach Franka (14 lat) szybko wróciłam do pracy, tak Stasiu (11 lat) pozbawił mnie szybko złudzeń o karierze. Nota bene do dziś lubi być w centrum uwagi, co dobrze w sumie wróży chłopakowi w dzisiejszych czasach.

Wracając do tematu. W Lorenz Snack World już mnie nie chcieli. I nie mam o to żalu. Do dziś mam świetny kontakt z moim dawnym Zespołem. Wystartowałam z własnym biznesem…

Założyłyśmy z moją ówczesną Wspólniczką jeden z pierwszych, jak nie pierwszy, w Poznaniu profesjonalny sklep ze zdrową żywnością. Odwiedzałyśmy gospodarstwa ekologiczne podróżując po całej Polsce, dosłownie w kaloszach. Wtedy to był wyczyn! Znaleźć ekologiczne produkty w jednym miejscu z całej Polski! Trudne! W tamtym czasie łańcuch dostaw nie był tak rozwinięty jak obecnie. Liczyły się kontakty, żmudny proces dotarcia do ludzi, którzy produkują ekologiczne warzywa, owoce, przetwory był bardzo trudny. Poświęciłyśmy temu bardzo dużo czasu. Opłaciło się! Sklep kwitł a zapotrzebowanie było ogromne. Od zawsze interesowały mnie składy produktów, działania ziół, wartości odżywcze produktów. Nadmienię, że miałam zostać kiedyś lekarzem. Byłam świetna z chemii i biologii (gorzej z fizyką). Moja nauczycielka od biologii do dziś nie może mi wybaczyć, że zmieniłam drogę w liceumJ Zaczęła kwitnąć idea kształcenia się w kierunku dietetyki. Rozpoczęłam jednocześnie studia podyplomowe na Uniwersytecie Medycznym. Ukończyłam również wiele kursów zakończonych egzaminem,  w tym ogromnie ważny dla mnie Odżywianie według Medycyny Chińskiej. Ten system myślenia o człowieku, jako całości, zmienia naprawdę wiele.

W ten sposób dojrzałam do rozpoczęcia nowej drogi, którą podążam do dzisiaj. Meet Me Doradztwo Żywieniowe. Pomagam ludziom zmieniać nawyki żywieniowe, współpracuję z cateringiem dietetycznym, współorganizuję wyjazdy kobiece z ruchem i zdrowym żywieniem, piszę diety indywidulane.

Co uważasz najtrudniejsze w przebranżowieniu? Wiele osób myśli o tym, ale kompletnie nie wie, jak zacząć. Jak zaplanować ten cały proces?

Jak widzisz u mnie trochę zadecydowało życie. Priorytety w danym momencie życia. Gotowość do zmian. Myślę, że człowiek jest w nieustannym procesie zmian. Zmiana zaczyna się wtedy, kiedy kiełkuje w tobie narastające  poczucie braku zgody na to co dziś. Najtrudniejsze jest podjęcie decyzji: „jestem gotowa/gotowy!”. Jeśli to ma być Twój własny biznes musisz być do niego całą sobą przekonana/przekonany, ponieważ sukces gwarantuje jedność z Tobą i Twoimi przekonaniami. Ludzie to czytają podświadomie, budują zaufanie do Twojej postawy. Jednocześnie bardzo istotne są kompetencje, ciągły rozwój wiedzy. Te dwie rzeczy muszą iść w parze.

Jak zaplanować proces?

1.Warto zapytać siebie, czy miejsce w którym jestem jest dla mnie właściwe i wystarczające? Dlaczego w ogóle zadaję to pytanie? Czy na chwilę obecną widzę dla siebie inne możliwości?

2. Warto zrobić mapę myśli. Wypisać mocne i słabe strony swojej osoby. Zapytać się, gdzie mogę wzmocnić własne kompetencje. Jaka droga będzie mnie prowadzić do moich celów? Czy chcę ją zrobić sam/sama czy wolę znaleźć wsparcie w innej osobie, która uzupełni moje kompetencje?

3. Rozpoznać rynek. Popatrzeć jak wygląda sytuacja, potrzeby. Czy chcę wykreować potrzebę, czy ją dostarczyć? Popytać znajomych z branży, poszperać w Internecie. Znaleźć coś, co będzie mnie wyróżniać. Jak przygotować się do zmieniającej sytuacji w dzisiejszym świecie „covidowym”? Czy jestem w stanie zareagować, gdy zmienią się otaczające warunki? Jakie narzędzia potrzebuję by zaistnieć w świecie mediów? Jakie narzędzia dotarcia do moich Klientów w ogóle wybrać?

4. Policzyć. Co potrzebuję, aby zrealizować mój pomysł? Jaki rząd środków finansowych? Czy chcę go zrealizować z własnych środków, czy też warto zwrócić się do organizacji finansowania idei? Być może pokazać się jako start -up?

I tak powstał MeetMe (swoją drogą świetna nazwa-gratuluję!), Centrum Doradztwa Żywieniowego, czyli miejsce oferujące kompleksową opiekę i pomoc, obejmującą zmiany w sposobie odżywiania, stanie ciała oraz ducha. Opowiesz o nim więcej?

Zapraszam na stronę www.meetme-poznan.pl oraz na mój profil na facebooku Meetme i Instagramie pod tą samą nazwą.

Meet Me – spotkaj się ze mną! W języku polskim długo nie mogłam znaleźć nazwy, która odzwierciedlałaby mój pomysł. Pomyślałam – po prostu – spotkaj się ze mną człowieku, a ja wyjaśnię to już Tobie najlepiej. Centrum Doradztwa Żywieniowego dba o człowieka całościowo. Nie wystarczy tylko zdrowo jeść , chociaż to podstawa, bez refleksji nad sobą, bez aktywności fizycznej, bez umiejętności panowania nad stresem.  Mało tego, cykle życia człowieka są zmienne. Zmieniają się nasze potrzeby emocjonalne, nasz metabolizm, nasze ciało, nasze postrzeganie świata. Moim zadaniem jest towarzyszyć moim Klientom na różnych etapach. Słuchanie, empatia to podstawy mojego obcowania z ludźmi. Nie ukrywam, że najlepiej pracuje mi się z kobietami w wieku 35+.

Co było dla Ciebie największym wyzwaniem w prowadzeniu swojej działalności. Czego nie wiedziałaś pracując na etacie i co musiałaś szybko nadrobić. Gdybyś miała osobom, które chcą „iść na swoje” dać kilka porad, na co powinny się przygotować, to byłoby to…

Zdobycie Klienta. Sprawić, by przyszedł właśnie do mnie. I to musiałam zrobić ja! Nie dział sprzedaży, nie pakiet startowy i pani na promocji w sklepie. Tylko ja.

1.Początek jest wbrew pozorom łatwiejszy niż utrzymanie dobrostanu. Dlatego nie zwalniaj tempa i bądź cały czas zaangażowany. Doglądaj swojego biznesu, dbaj o ludzi.

2. Znajduj czas na rozwój.

Bałaś się zmiany? W jaki sposób dodałabyś otuchy osobom, które planują zmianę karierze.

Oczywiście, że bałam się. Podstawowym pytaniem było, czy mi się uda? Dlatego przygotuj się dokładnie, zanim zastartujesz z projektem marzeń. Wtedy będziesz miał/ miała pełny wgląd w sytuację – gdy się uda – szukaj możliwości rozwoju. Gdy zacznie się coś „walić”, bądź gotowy za zmiany w strategii. Utrzymuj „makrokurs” w działaniach, nie skacz z przysłowiowego „kwiatka na kwiatek”. Być może Meet Me wydaje się rewolucyjną zmianą w stosunku do tego co robiłam w korporacjach, ale jeżeli przyjrzymy się bliżej i całościowo sytuacji: pracuję z produktami spożywczymi (diety, składy, kalorie), znam ich działanie dla zdrowia, pracuję z potrzebami ludzi, jestem swoim strategiem mediów społecznościowych, wiem jak nimi zarządzać. W skali makro jestem brand managerem MEET ME.

Czujesz się teraz spełniona zawodowo? Dotarłaś do momentu, że możesz powiedzieć, że to jest Twoja praca marzeń? Skąd Twoim zdaniem wiadomo, że to jest właśnie TO, co w życiu robimy?

Gosiu, lubię bardzo, to co robię. Na razie zapewnia mi to satysfakcję i w miarę godny pieniądz. Nie ukrywam jednak, że w głowie kolejne pomysły – można to zrobić jeszcze lepiej. Zbieram siły.

Jeżeli mnie pytasz, skąd wiemy, że to „TO”. Myślę, że największą satysfakcją jest moment, kiedy ludzie przychodzą i mówią Tobie – dziękuję, czuję się dzięki Pani lepiej. W mojej pracy ma to charakter bardzo personalny, ale można to również przełożyć w innych biznesach np. na dobrą sprzedaż produktową, coraz większą obecność ludzi na warsztatach. Wszędzie tam, gdzie widzisz wzrost i zadowolenie ludzi warto „TO” pielęgnować.

Magdo, a czy Ty budowałaś swoją karierę świadomie? Bo jednak te zwroty były dosyć odważne. Mam na myśli zarówno przebranżowienie, jak i otworzenie własnego biznesu. Jaką widzisz wartość dodaną planowania ścieżki kariery?

Z perspektywy czasu widzę w tym pełną strategię wynikającą z dojrzałości i umiejętności słuchania własnych potrzeb. Pierwsza praca była darem losu, ale była też dla mnie ogromnie ważna w kolejnych krokach zawodowych w życiu. Dała mi narzędzia do działania i nauczyła planować. Odważę się jeszcze na taką tezę, że ludzie dzielą się na humanistów i umysły ścisłe. Umysły ścisłe mają łatwiej w planowaniu ścieżek zawodowych, gdyż ich koncentracja na celu jest głębsza i dłuższa. Humaniści są dodatkowo wszechstronni – wchodzą na wiele ścieżek , szybko zaspokoją potrzeby i mówią „give me more, give me new”. To wbrew pozorom trudniejsza droga. Tutaj planowanie jest bezwzględnie ważne. Oczywiście nie można zapomnieć o takim pojęciu jak „flexibility” (przepraszam, że po angielsku ale to najlepiej oddaje znaczenia tego pojęcia), swojego rodzaju umiejętności dostosowania się do otaczających nas zmian. Tutaj to wyzwanie dla umysłów ścisłych.

A jakie dalsze plany związane z rozwojem MeetMe? Uchylisz rąbka tajemnicy? Bo znając Ciebie, na pewno będzie się coś dziać ?

Tak, zmiany o których myślę dotyczą głównie moich kompetencji i rozwoju. Marzę o umiejętności wykonywania akupunktury i ukończenia szkoły holistycznego podejścia do człowieka według Medycyny Chińskiej z ukierunkowaniem na pomoc kobietom menopauzalnym.  Chcę się dzielić tą wiedzą, uczyć.

A o czym marzy teraz Magda?

W życiu prywatnym marzę o dobrostanie, który nazywamy pełnym zdrowiem. Dla całej rodziny. Brzmi trywialne? Nie. To najwyższe pragnienie. Wtedy mogę wszystko. Tańczyć, być szczęśliwa, działać, myśleć, organizować, zarabiać, wyjeżdżać, uczyć się. Po prostu żyć.

Tego zatem Ci życzę i dużo, dużo więcej! Bardzo dziękuję za podzielenie się wartościowymi lekcjami. Warto iść za swoimi marzeniami, nie bać się zaczynać Kariery OdNowa.  Jesteś tego doskonałym przykładem!

Zostaw komentarz