Zmiany, zmiany, zmiany…
Zmiany, zmiany, zmiany…Jak trudno jest wyjść ze strefy komfortu. Przeraża nas to, co nieznane.
Jedną z ocenianych kompetencji w korporacji jest otwartość na zmiany. Bo przecież adaptowanie się do zmian wynikających z rozwoju rynku, nowych nawyków konsumenckich, nowych trendów jest kluczem do opracowania wygrywającego planu.
Kiedy rozmawiałam ze swoim zespołem przekazując nowe wytyczne zarządu, nie raz słyszałam: znowu coś nowego? Po co? Ja już nie nadążam…
I nie chodzi o to, żeby co pięć minut zmieniać cel i wcześniej obrany kurs. Ten zostaje bez zmian. Chodzi o to, żeby dojść do niego nowymi drogami. Takimi, na które być może jeszcze nie weszła konkurencja. Albo jest już na niej nasz klient, i my musimy szybko dołączyć w jego podróży.
Jeśli nie wyruszymy w nieznane, nie nauczymy się nowych rzeczy. Nie będziemy bogatsi o nowe doświadczenia. I to w życiu zawodowym, jak i prywatnym.