Skip links

Moja Kariera OdNowa Mariola Sokołowska

Jest przede wszystkim Trenerem Wdzięczności, poza tym mamą, przedsiębiorcą oraz certyfikowanym coachem, trenerem przywództwa i mówcą motywacyjnym w organizacji John Maxwell Team. Każdego dnia uczy, pokazuje i dzieli się wiedzą oraz swoim doświadczeniem, jak prawidłowo wprowadzać nawyk wdzięczności, aby dodać życiu koloru. Obecnie tworzy dla Kobiet przestrzeń wolną od zawiści, zazdrości i wzajemnego oceniania się, czyli Klub Kobiecego Szczęścia. Jest to miejsce, gdzie wspólnie z 7-mioma Ambasadorkami wspiera, inspiruje i pomaga innym Kobietom ubrać się na stałe w pewność siebie. Autorka warsztatów online „Zasługujesz na Szczęście”, e-booka i kursu online „Kraina Wdzięczności”. Kocha poznawać niezwykłe historie ludzi i zachwycać się ich talentami oraz pięknym wnętrzem. Jej motto życiowe brzmi: “ ZATRZYMAJ SIĘ NA CHWILĘ I POCZUJ MAGIĘ ŻYCIA!”

– Mariola, bardzo dziękuję, że zgodziłaś się na wywiad ze mną. Szukam osób, które w pewnym momencie życia zdecydowały się na rozpoczęcie swojej zawodowej kariery od nowa, porzuciły bezpieczną pracę i zaczęły tworzyć coś zupełnie nowego. Ty w poszukiwaniu swojej pracy marzeń przeszłaś długą drogę, ale co ważne, w końcu ją znalazłaś!

– Mariola: Bardzo mi miło, dziękuję za zaproszenie. Tak, dokładnie, przeszłam baaardzo długą drogę. Odnaleźć własną drogę życiową jest bardzo przyjemne i satysfakcjonujące . Warto było szukać wiele lat.

– Chciałabym cofnąć się do czasów szkolnych. Dużo mówi się o tym, że dokonując wyboru w tym czasie bardzo często kierujemy się nie swoim wyborem, a bardziej ulegamy namowom rodziców. Trudno się dziwić, bo w tym wieku niewielu młodych ludzi ma pełną świadomość, co chcą robić w życiu. Ty otwarcie mówisz, że i liceum i kierunek studiów wybrali za Ciebie rodzice. Jakie to miało konsekwencje w Twoim życiu?

– Mariola: W moim  przypadku było tak, że z tego względu, iż nie dostałam się na wymarzone studia psychologiczne, poszłam na namową głównie mamy na kierunek pedagogiczny (edukacja wczesnoszkolna). Jednak już po roku wiedziałam, że to nie jest moje miejsce. Dusiłam się i w ogóle nie miałam zapału do nauki. Jednak jednocześnie dostałam propozycję pracy na pół etatu jako nauczycielka w przedszkolu, więc jeszcze około roku czy trochę dłużej to ciągnęłam.

Dziś dziękuję za to doświadczenie, ponieważ bardzo szanuję i doceniam pracę nauczycieli (to naprawdę bardzo wymagający i odpowiedzialny zawód). Dzięki tym studiom zrozumiałam, czego na pewno nie chcę w życiu robić (choć uwielbiam dzieci). Jestem też z siebie dumna, że pomimo strachu i opinii zewnętrznej przerwałam studia oraz zrezygnowałam z etatu, pracy, w której się w pełni nie spełniałam.

Ale jednak marzenie o psychologii kiełkowało w Tobie. Chyba jednak nie udało się tego marzenia zrealizować, bo rozpoczęło się „dorosłe życie”, czyli praca na etacie, ślub, dom, dziecko, kredyt, własna firma… I psychologia poszła w tzw. zapomnienie.

– Mariola: Psychologia faktycznie zawsze mnie pociągała, jednak nie mogłam znaleźć odpowiedniego dla siebie kierunku. W końcu, po kilku latach, kiedy usłyszałam słowo “Coach” serce nareszcie mocniej zabiło 🙂 Przez dłuższy czas zastanawiałam się, dlaczego właściwie nie zdecydowałam się złożyć papierów na studia. Dziś to rozumiem. Ja po prostu nie miałam być psychologiem. Pociąga mnie rozwój osobisty i procesy, jakie przechodzimy dzięki zmianom. Kręci, zachwyca i inspiruje mnie każdy napotkany człowiek. Z tego powodu myślałam mając naście lat, że psychologia pozwoli mi na to, aby w przyszłości pracować w zawodzie, w którym będę się spełniać.

– Znaleźć takie „powołanie” to naprawdę coś!

– Mariola: Poczekaj, nie tak od razu…Zanim do tego doszło, szukałam bardzo intensywnie swojej drogi życiowej. Na etacie zrozumiałam, że ta praca nie była dla mnie. Potrzebuję czegoś innego. Zaryzykowałam wraz z byłym mężem bardzo mocno, ponieważ będąc w 9 miesiącu ciąży otworzyliśmy hurtownię środków czystości i opakowań jednorazowych dla gastronomii.

Bardzo trudny dla mnie czas (poród, kłopoty po porodzie, problemy ze zdrowiem córci i firma praktycznie na mojej głowie – ponieważ mąż jeszcze przez jakiś czas pracował na etacie). Po 5 latach zamknęliśmy działalność na wielkim minusie. Między czasie popełniłam mnóstwo błędów, poniosłam wiele porażek, dzięki którym zrozumiałam, że w środku nie jestem szczęśliwa, chcę czegoś więcej od życia. Jeszcze nie wiedziałam, co to dokładnie jest, ale czułam w środku, że jestem stworzona do czegoś wielkiego. Rozstałam się z mężem, wyjechałam z córką do Gdańska i od nowa zaczęłam szukać siebie.

– Ale przełomy, naprawdę życiowe decyzje.

– Mariola: A to jeszcze nie koniec mojej historii. Zagubiłam się , nie ukrywam tego. Było naprawdę trudno. Zaczęłam znowu popełniać mnóstwo błędów i w pewnym momencie bardzo mocno spadła moja pewność siebie. Pozwoliłam na to, aby uwierzyć , że nie nadaję się i nie ma sensu iść w kierunku np. przemówień publicznych. Serce mi podpowiadało, że to jest moja droga, a jednak przez to , iż poczucie wartości było na bardzo niskim poziomie, zrezygnowałam z moich marzeń.

Szukałam spełnienia na różnych etatach (sprzedaż, przedstawiciel handlowy, reklama, korporacja , kierownik regionalny, itp.) W końcu, kiedy życie porządnie mnie zatrzymało i zaczęłam odzyskiwać pewność siebie dzięki wdzięczności , wracałam do Siebie, do swojej natury. I wtedy już wiedziałam, że na pewno zostanę coachem, trenerem i mówcą motywacyjnym i nie pozwolę nikomu już decydować o moim życiu.

Dziś nie jest łatwo, bo życie zawsze ma dla nas niespodziewane niespodzianki. Jednak dzięki wdzięczności zbudowałam się w środku bardzo mocno i dziś wiem czego chcę, do czego jestem stworzona, komu mogę pomagać i na jakich zasadach. Moje poszukiwania zaczęły się od psychologii, dziś wiem, że to była wskazówka, podpowiedź, gdzie mam szukać. Zawsze blisko mnie było to słowo, Wniosek: warto być uważnym i słuchać serca, zajrzeć głębiej. Jestem na to dowodem.

Myślałam, że chcę być psychologiem, jedna coś mnie ciągle odciągało, kiedy np. wybierałam uczelnię lub wypełniałam i składałam papiery. Robiłam to kilkukrotnie i za każdym razem nie mogłam siebie zrozumieć. Mówiłam sobie “Mariola, czego Ty w końcu chcesz? Wypełniasz dokumenty, tracisz czas na przeglądanie, analizowanie, która uczelnia i kierunek lepszy, a potem rezygnujesz? o co chodzi? “ Dziś wiem o co chodzi:)

– To jeszcze chwilka o pracy na etacie. Czym się zajmowałaś?

– Mariola: Ale o której, bo było ich kilka ? Pracowałam jako kelnerka, nauczycielka, sprzedawca w branży budowlanej, prowadziłam  własną hurtownię środków czystości i opakowań jednorazowych, potem w Gdańsku pracowałam 2x jako przedstawiciel handlowy w dwóch różnych hurtowniach oraz przedstawiciel w agencji reklamowej, chwilę zaznałam “przyjemności“ pracy w korporacji, między czasie próbowałam swoich sił w sprzedaży bezpośredniej, w marketingu sieciowym, miałam także krótki epizod z kolejną działalnością gospodarczą (weszłam w nieudaną współpracę stworzenia projektu dla Kobiet), a także doświadczyłam harówki na stanowisku kierownika regionalnego w bardzo dużej firmy niemiecko-polskiej.

– Nieźle, kobieta pracująca. I jeszcze z dnia na dzień zostałaś bizneswoman. Własna hurtownia! Jak to się stało, że z bezpiecznego etatu zdecydowałaś się na taki radykalny krok i otworzenie swojej działalności?

– Mariola: Bizneswoman bym się nie nazwała ? Jednak rzeczywiście, mając 25 lat i będąc w ciąży zdecydowałam się z mężem otworzyć firmę, aby uwolnić się od pracy etatowej, która mi po prostu nie odpowiadała pod kilkoma względami. Obserwując swoich pracodawców i osoby, które prowadziły różne firmy, dostrzegłam , że im się żyje po prostu lepiej i chciałam tak samo. Potem okazało się, że prowadzenie firmy nie jest takie proste…

– No nie jest…Ile lat prowadziłaś hurtownię? To pewnie praca na 24/h. Jak godziłaś ją z życiem prywatnym?

– Mariola: 5 lat. Dokładnie 24/h. Bardzo ciężko mi było. Urodziłam córeczkę i rozpoczęłam działalność. Pomagała mi mama, tata i moje rodzeństwo. Bez nich nie dalibyśmy z ówczesnym mężem rady. Taka pomoc jest bezcenna. Nie było łatwo. Nieprzespane noce, wory pod oczami, stres i ciągła walka o przetrwanie na rynku. To było 12 lat temu, właściwie nie wiem, jak ja to ogarniałam ? Szczerze…podziwiam się.

– I przyszedł TEN MOMENT. Co się właściwie stało, że zrozumiałaś, że nie jesteś szczęśliwa i nie możesz tak dłużej trwać w tym kołowrotku?

– Mariola: Właściwie tych momentów było mnóstwo.  Jednak taka wewnętrzna decyzja, że naprawdę chcę coś innego od życia, i że idę nie w tym kierunku co trzeba, był moment, kiedy ujrzałam rozpalonych, z niesamowitą energią prelegentów na scenie podczas konferencji, na którą zaprosiła mnie jedna z klientek. To było ok 7 lat temu. Od tego rozpoczęła się moja długa (z przerwami) droga z rozwojem osobistym.

– Ile czasu zajęło Tobie dojście do momentu, w którym jesteś dzisiaj. Jesteś Trenerem Wdzięczności, wspaniały zawód! Na czym polega Twoja praca?

– Mariola: Mam 37 lat, więc właściwie tyle mi zajęło dojście do tego miejsca , w którym jestem ? Natomiast moc wdzięczności odkryłam w 2017 r. Dopiero na przełomie 2018/2019 zdecydowałam się , aby zrobić tak naprawdę coś z tym więcej. Jeszcze nie wiedziałam nawet co 🙂

Pociągało mnie przywództwo, inspiracja i mówienie ze sceny oraz coaching.   W roku 2019 zostałam certyfikowanym coachem, trenerem przywództwa, mówcą motywacyjnym oraz członkiem międzynarodowej organizacji Johna Maxwella. Spełniłam swoje marzenie, aby przejść wszystkie szkolenia jednej z moich mentorek – Kamili Rowińskiej (znana przede wszystkim ze szkolenia i książki “Kobieta Niezależna”) i wtedy poczułam, że jestem naprawdę gotowa, aby już skupić się tylko wyłącznie na tym , co kocham robić oraz zacząć pomagać innym na wielką skalę. 

Zaczęłam działać. Dziś jestem m.in. autorką e-booka i kursów online “Kraina Wdzięczności”, Warsztatów dla Kobiet (stacjonarnych , jak i online) “Zasługujesz na Szczęście” i tworzę obecnie wyjątkową przestrzeń dla kobiet,  które chcą się ubrać na stałe w pewność siebie oraz pragną być częścią społeczności wolnej od zawiści, zazdrości i wzajemnego oceniania się. 

Dla chętnych, do Klubu Kobiecego Szczęścia można dołączyć tutaj:

https://krainawdziecznosci.pl/klub-kobiecego-szczescia/

Jednym z największych moich sukcesów uważam niesamowite efekty poprawy jakości życia wielu ludzi, z którymi mam przyjemność współpracować na co dzień, które można znaleźć na zamkniętej grupie na FB – Dodaj życiu koloru dzięki wdzięczności, link poniżej:

https://www.facebook.com/groups/437630330294360/?ref=share

– Brzmi niezwykle ciekawie! Czyli zatoczyłaś koło i wróciłaś do realizowania marzenia, którą była psychologia.

– Mariola: Tak, psychologia była moim drogowskazem. Oczywiście to, co dziś robię ma wiele wspólnego z psychologią, jednak nie jestem psychologiem, a Trenerem Wdzięczności (jak ktoś mnie nazwał : Aniołem Współczesnego Świata ?

– Mariola, kilka razy zmieniałaś ścieżkę kariery. Wydaje się, że znalazłaś teraz pracę marzeń. Gdybyś miała opowiedzieć, co nauczyły się te kolejne zmiany. Jakich rad udzieliłabyś osobom, które wciąż szukają zajęcia, które będzie dawało im satysfakcję.

– Mariola: Na pewno się nie poddawać! i nie słuchać innych, którzy twierdzą, że coś jest nie dla nas. Popełniać błędy, wyciągać lekcje i być bardzo uważną osobą. Doceniać życie, każdą chwilę, każdą trudność i każdego człowieka. Mnie życie nauczyło, że nic się nie dzieje bez przyczyny i musiałam przejść swoją drogę, mnóstwo porażek, aby w końcu odnaleźć siebie. Bez porażek nie miałabym dziś tyle zrozumienia dla każdego człowieka, pokory oraz takiej pewności siebie. Obserwując siebie i innych, rozumiem teraz bardzo dobrze zdanie: “Trzeba upaść, aby powstać”

– Czyli warto wsłuchać się w siebie i iść za głosem, nie zawsze tylko rozsądku? Tkwienie w miejscu, które staje się poniekąd toksyczne może być bardzo niebezpieczne, prawda?

– Mariola: Oczywiście, serce wie najlepiej, co dla nas najlepsze. Stanie w miejscu nie rozwija. Ludzie często (zwłaszcza Kobiety) zastanawiają się, czemu nie mają energii, nie czują się spełnione i nie mają chęci do życia. Odpowiedź jest prosta. Bez jakichkolwiek zmian otoczenia, zajęcia i docenienia siebie, nic nie idzie do przodu.

Stoimy w miejscu, czyli nie ma ruchu, energii, więc nie ma satysfakcji, zadowolenia i radości z życia. Kobieto, aby zacząć doświadczać magii życia, trzeba działać. Naucz się też odpuszczać (to też jest działanie) . Wdzięczność pomaga wyjść z monotonii życia, nabrać odwagi i zaufania do Siebie.

– Na zakończenie wywiadu, możesz dać nam kilka porad od Trenera Wdzięczności?

– Mariola Oczywiście. Koniecznie zaproś wdzięczność na stałe do swojego życia. Zacznij od przeszłości, zrób listę dobrodziejstw, jakie otrzymałaś w przeszłości i podziękuj z całego serca za nie. Potem skup się na tym, aby docenić wszystko tu i teraz, czyli za swoje dobra teraźniejszości. A na koniec otwórz się na przyszłość i dziękuj w formie dokonanej za swoje spełnione marzenia i życie, o jakim marzysz 🙂 DOŚWIADCZAJ i CIESZ SIĘ ŻYCIEM KAŻDEGO DNIA!

– Bardzo dziękuję za inspirującą rozmowę. Jesteś dla mnie przykładem, że warto iść za głosem serca i realizować, nawet te głęboko ukryte, pasje. Ucz dalej wdzięczności , bo ludzie Ciebie potrzebują ?

– Mariola: Dziękuję za zaproszenie. O wdzięczności mogę pisać, mówić wszędzie i o każdej porze. To dla mnie wielka przyjemność i zaszczyt.  Dziękuję , dziękuję, dziękuję ?

Zapraszamy jeszcze do Klubu Kobiecego Szczęścia:

https://krainawdziecznosci.pl/klub-kobiecego-szczescia/ oraz do zamkniętej grupy na FB  https://urlgeni.us/facebook/asrj

A już za tydzień wywiad z Małgosią Banasiak, która ma na swoim koncie kariery bardzo ciekawe zwroty. Uchylę trochę rąbka tajemnicy, i powiem, że Gosia współtworzyła prasę samorządową będąc w redakcji miesięcznika dla mieszkańców dzielnicy Białołęka, brała udział w konkursie na Blog Roku,a teraz pracuje jako Key Account Manager w agencji reklamowej, ale ze swoich pasji do pisania nie zrezygnowała…Zapraszamy!

Zostaw komentarz